Uwielbiam golonkę pieczona w piwie... Nie robię jej zbyt często.... a w zasadzie robię ją rzadko ze względu na kaloryczność ale jak już zrobię nie mogę się jej oprzeć... Przepyszna, z cudowną skórką i obłędnie mięciuteńkim mięskiem.. z duuuża ilością musztardy.... Uwielbiam :)
Dzisiaj zapraszam Was na golonkę po mojemu :) Ja robię ja tak właśnie - może i Wam posmakuje :)
Polecam i to baaaardzo :)
Składniki do gotowania:
2 golonki przednie (ok 2 kg)
1,5-2 l bulionu drobiowego
250 ml jasnego piwa
2 marchewki
1 pietruszka
kawałeczek selera (taki wielkości większej ćwiartki jabłka)
1 cebula
3 duże ząbki czosnku
3 ziela angielskie
2 liście laurowe
1 łyżeczka soli
3/4 łyżeczki domowej vegety (klik)
Golonki umyć i jeśli tego wymagają opalić. Marchewki i pietruszkę obrać i pokroić wzdłuż na cztery. Cebule obrać i przekroić wzdłuż na pół. Obrany czosnek pokroić w plasterki.Wrzucić do garnka dodać wszystkie składniki. Uzupełnić wodą tak by golonki były przykryte. Gotować pod przykryciem na małym ogniu 2 godziny. Po tym czasie golonkę wystudzić nie wyjmując z wywaru.
Składniki do pieczenia:
1/2 łyżki miodu
1 łyżka sosu sojowego
250 ml jasnego piwa
kminek mielony lub w ziarnach
papryka słodka
rozmaryn
tymianek
wywar w którym gotowało się golonko
Miód i sos sojowy dobrze rozetrzeć w naczyniu żaroodpornym. Wrzucić golonki i dokładnie natrzeć. Skórkę ukośnie ponacinać w kilku miejscach. Zalać piwem i uzupełnić wywarem do połowy wysokości golonki. Wierzch golonki posypać lekko papryką słodką, kminkiem, tymiankiem i rozmarynem. Wstawić do zimnego piekarnika i ustawić temp. 200 stopni. Gdy osiągnie tą temp. piec (grzałka góra dół) bez przykrycia 15 minut . Po tym czasie zmniejszyć temp do 180 stopni i piec 1godz i 45 minut (105 min) co jakiś czas polewając sosem. Po tym czasie golonkę skropić oliwą z atomizera, przełożyć naczynie możliwie jak najbliżej górnej grzałki i ustawić opiekanie na ok 10 minut (lub dłużej) Skórka ma się ładnie zarumienić. Po tym czasie golonko jest idealnie upieczone, a mięso tak mięciutkie że samo odchodzi. Gotową golonkę podawać koniecznie z chrzanem i musztardą popijając piwem. Smacznego :)
ale mi narobiłaś apetytu mniam uwielbiam, dzisiaj nie zrobię, bo piątek, a ja przestrzegam postu, ale może jutro i jeszcze mam pytanie czy wybierasz golonkę peklowaną czy nie?
OdpowiedzUsuńnie :) taka zwykłą surowa przednia najlepiej :)
UsuńOsobiście nie przepadam za golonką, ale za to mój mąż bardzo i byłby zachwycony takim daniem więc pokuszę się i zrobię taką dla niego:) Dziękuję za inspirację:)
OdpowiedzUsuńmuszę taką zrobić mężowi..ale się ucieszy
OdpowiedzUsuńAle zrobiłaś mi smaka na golonkę,taka właśnie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie jadam golonki, ale jutro piekę dla Męża :)
OdpowiedzUsuńNormalnie wypisz wymaluj moja golona (nie dodaję jedynie wegety do gotowania i sosu sojowego do pieczenia). Tyle, że ja nie jadam golonki, bo nie lubię :-)
OdpowiedzUsuńNie robiłam chyba ze trzy lata, ale obiecałam jakiś czas temu Zielonookiemu, więc muszę zrobić :-) A sobie machnę jakąś zupkę :-)
Wyglądają jak te na Bawarii:-) Muszę mężowi zrobić prezent na urodziny:-)
OdpowiedzUsuńOj jaka piękna! Moj tato jest wielbicielem golonki !:)
OdpowiedzUsuńWpadłam przez przypadek do Ciebie, golonka wygląda super.
OdpowiedzUsuńWidzę że bierzesz udział w konkursie ja też tylko z innej kategorii.
Wysłałam sms -ka.Życzę powodzenia i zapraszam do mnie Zosia.
Goloneczka, nie pamiętam kiedy jadłam. Karnawał trwa, więc może by zrobić. Nabrałam ochoty oglądając twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
ależ ona piękna... aż żal byłoby mi ją kroić... nie mogę się napatrzeć !
OdpowiedzUsuńJejku, ale narobiłaś mi apetytu :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj lecę do sklepu po golonkę :-)
Szukałem właśnie dobrego przepisu na golonkę. Po przejrzeniu przepisów właśnie Twój postanowiłem wypróbować
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę :) Daj znać czy smakowało :)
UsuńGolonka wyszła wyśmienicie, mięsko idealnie miękkie, odchodzące od kości. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć mi za złe, jeśli umieszczę na swoim blogu zdjęcia z linkiem do Twojego przepisu? Pozdrawiam
Usuń:) Będzie mi bardzo , bardzo miło :) Strasznie się cieszę że smakowało :) Pozdrawiam :)
UsuńGoloneczke zrobiłem według Twojego przepisu,wyszła wyśmienita.polecam!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuńmoja właśnie w piekarniku się piecze, ale kupiłam bez kości, to chyba krócej co?
OdpowiedzUsuńzależy jaka duża jest. Sprawdz pod koniec pieczenia i albo skróć albo czas pozostaw bez zmian :)
UsuńJa kupiłam taką tylko jest peklowana, czy należy zmienić coś w przepisie?
OdpowiedzUsuńpeklowanych sie podobno nie piecze. są albo parzone w szybkowarach albo krótko pieczone w niższych temp. Ja tak nie robiłam ;)
UsuńCzy mogę ją zostawić na noc w tym wywarze po ugotowaniu?
OdpowiedzUsuńtak :) jak najbardziej :)
UsuńPrzychodzę się pochwalić że skorzystałem z Twojego przepisu :) Golonka wyszła przepyszna :) http://mezczyzna-gotuje.blogspot.co.uk/2014/02/piwna-golonka.html
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło :) Cieszę się że smakowała :)
UsuńRewelacyjny przepis. Żona postanowiła mieć "męski wieczór" z piwem, goloną i filmem akcji, najlepiej ze Stallone'em i Schwarzeneggerem, więc upichciłem jej na szybko Twoją golonkę w piwie (dla wielu facetów cztery godziny gotowania to naprawdę szybko ;P). Wyszła doskonale. Żona grubsza w pasie, zdrowa, krzepka i zadowolona. Dzięki. :)
OdpowiedzUsuń:D :D Bardzo się cieszę :)
Usuńto też skopiowali http://kobieceinspiracje.pl/10354,golonka-pieczona-w-piwie-przepis.html
OdpowiedzUsuńDziś właśnie zrobiłam dla mojego chłopaka, choć przyznam się, że sama też trochę skubnęłam :) jedyną modyfikacje jaką wprowadziłam to zamiast wody do gotowania wlałam już piwo. Golonka wyszła genialna, delikatna, soczysta. Po prostu palce lizać. W podziękowaniu dostałam godzinny masaż więc tym bardziej było warto :) dziękuje za przepis i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis jest rewelacyjny! Robiłam już kilka razy i za każdym razem wszyscy są zachwyceni. Nie daję jedynie sosu sojowego i to jedyna modyfikacja :)
OdpowiedzUsuńJutro mam zamiar zrobić tą golonke jednak dostosować się czasowo do powrotu męża z pracy to sztuka ;) czy odgrzana golonka będzie równie pyszna ? by moja praca nie poszła na marne bowiem jestem nastawiona tylko na zachwyty a obawiam się że odgrzanie może to zepsuć ...
OdpowiedzUsuńOdgrzewane dania zawsze trochę tracą.... chyba że to bigos ;) ale bez przesady ;) Będzie pysznie tylko odgrzej w piekarniku ;)
UsuńA jej mam jedną? Ile piec?
OdpowiedzUsuńA jej mam jedną? Ile piec?
OdpowiedzUsuńpieczesz tyles amomo co dwie
OdpowiedzUsuńRobię dzisiaj po raz kolejny i już jak zwykle nie mogę się doczekać ale już się gotuje... ;)
OdpowiedzUsuńMoja goloneczka właśnie się obgotowywuje. Przepis znaleziony przez moją mamę ale ślinka cieknie na sam widok :) jedynie co zmieniłam to zamiast sosu sojowego musztardka wymieszana z ziołami, tak natarta goloneczka bedzie pieczona w piwku i w wywarze :) Mąż ręce zaciera już się doczekać nie może. Dziękujemy za poświęcenie czasu i wstawienie tego wyśmienitego przepisu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda na fotkach przepięknie i smacznie, przepis wydaje mi się także że jest bardzo dobrze skomponowany. Sama robiłam te danie na dziesiątki sposobów przez co coś mogę o nim powiedzieć. Ostatnio próbuję z różnymi dodatkami smakowymi i szukam zawsze nowych inspiracji. Jeśli ktoś by chciał kilka pomysłów to może coś takiego się przydać http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-golonke/ od siebie jeszcze polecam dodanie gruszki, kurek lub choćby lepszego wina. Także piwo imbirowe jest genialne do dodania barwy smaku. A może ktoś poleci jeszcze jakieś inne mniej typowe dodatki jakie są sprawdzone i dobrze smakują?
OdpowiedzUsuńJutro zabieram się za moje golonki. Mam tylko pytanie, bo nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem przepis. Piec 15 min bez przykrycia, a później przykryć naczynie, czy cały czas piec bez przykrycia?
OdpowiedzUsuńBez przykrycia cały czas. Po 15 minutach zmniejszyć temp. Jeśli zbytnio się będzie rumieniła to można przykryć w trakcie pieczenia. Pozdrawiam
UsuńPrawdę powiedziawszy to nie spotkałem jeszcze przedniej golonki o wadze ok. 1 kg. Takie są właśnie tylne golonki wieprzowe. Tak ze zdjęcia to według mnie są trochę przyjarane. Nie wiem po co Vegeta, jak dajesz sól i świeże warzywa. Chyba że chodzi o tą zawartą w Vegecie chemię.
OdpowiedzUsuńZapewniam że golonki nie są przypalone tylko przyrumienione. Jeśli chodzi o vegetę.... W przepisie wyraźnie jest zaznaczone, że chodzi o domową przyprawę warzywną do której nawet podaję linka, więc zapewniam że jest bez chemii. Przepis można wykorzystać zarówno do golonek przednich jak i tylnych
UsuńSuper przepis! ja co prawda go nie robiłam ale podsunęłam koledze. Robił już dwa razy i jest zachwycony! o żadnej spaleniźnie nie ma mowy, wszystko to pod wpływem smarowania przecież :) gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńmiałam wielką ochotę na taką golonkę, ale mi się coś nie udała :( już na początku miałam kłopot, bo chociaż miód miałam gęsty, to po dodaniu sosu sojowego zrobiła się rzadka zalewa, która po mięsku spływała, a jak podlałam piwem i wywarem, to i tak wszystko się pomieszało. Dolna część golonki leżąca w płynie pozostała nieprzyjemnie biała, tylko góra się spiekła,więc musiałam obrócić. Ostatecznie golonka w środku była niestety bardziej ugotowana niż upieczona, pomimo brązowej skórki. Mięsko było włókniste. Nie wiem, co poszło nie tak:(
OdpowiedzUsuń