Pasja jest przewodnikiem do największych tajemnic...Poczuj ze mną jej smak...


26 listopada 2015

Ekspres do napojów gazowanych SodaStream



Dzisiaj w kilku słowach chciałabym Wam opowiedzieć o nowym urządzeniu, które zagościło od niedawna w moim domu - to ekspres do napojów gazowanych SodaStream.

O tym, że picie wody jest zdrowe wie chyba każdy. Dobre nawodnienie organizmu wspomaga pracę mózgu, poprawia koncentrację, usprawnia proces trawienia oraz ma zbawienny wpływ na naszą skórę. Podstawą utrzymania naszego organizmu w dobrej kondycji jest systematyczne  jego nawadnianie. Minimalna ilość wody jaką powinniśmy pić każdego dnia to 9 szklanek, a w upalne dni - jeszcze więcej. Z ekspresem SodaStream jest to dużo łatwiejsze do zrobienia.





W swojej ofercie Firma SodaStream posiada obecnie kilka rodzajów ekspresów do napojów gazowanych. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o modelu Source.




Został on zaprojektowany przez światowej sławy designera Yves’a Behar, który pracował również m.in. dla marek: PUMA, General Electric, Swarovski, Samsung i Prada. Model Source zdobył prestiżową nagrodę Red Dot Design Award 2013. Produkowany jest w trzech kolorach: białym, czarnym i czerwonym, oraz w wersji premium z metalową pokrywą. Elegancki wygląd i prostota obsługi to mocne atuty tego urządzenia. Nie wymaga ono również podłączenia do prądu. 
Model ten wyposażony jest we wskaźnik LED (na baterie), sygnalizujący stopień nasycenia wody CO2.
Mamy do wyboru trzy jej stopnie: 1-lekko gazowany, 2-średnio gazowany i 3-mocno gazowany.




Do zestawu dołączony jest nabój CO2 pozwalający uzyskać ok. 60 litrów napoju, oraz specjalna butelka o pojemności 1l, w której dokonujemy saturacji.



Montaż urządzenia rozpoczynamy od założenia naboju gazowego, który należy wkręcić z tyłu ekspresu (wcześniej zdejmujemy plastikową zaślepkę). Dokręcamy i zamykamy pokrywę. Teraz możemy przygotować gazowaną wodę lub napój.


Jak się to odbywa? To proste:
Wystarczy napełnić butelkę wodą do wskazanego poziomu.




Upewnić się, że przycisk saturujący znajduje się u góry ekspresu (nie jest wciśnięty). Pociągnąć zaczep butli do siebie ustawiając go pod kątem 45 stopni.




Zamontować butlę i wcisnąć zaczep ustawiając butelkę w pionie.




Nacisnąć górną część ekspresu  i obserwować stopień nasycenia CO2. W momencie, gdy zaświeci się odpowiedni dla nas poziom, należy wyłączyć urządzenie unosząc wyłącznik do góry. Woda gazowana jest gotowa. :)








Z domowym syropem malinowym też smakuje wybornie. :)



Jak to wychodzi cenowo...
Koszt urządzenia wraz z nabojem i butelką to 359 zł.
Nowy nabój to koszt 99 zł (obecnie w promocji z dodatkową butelką 1l). 
Wymiana na nową pełną butlę w punktach to ok. 40-50 zł.


Jak oceniam ekspres SodaStream? Doskonale motywuje do picia wody. To świetna zabawa. :) Pięknie wygląda w kuchni. Fantastyczny gadżet dla lubiących ciekawe produkty :) To także  doskonały pomysł na prezent na nadchodzące Święta dla kogoś bliskiego albo dla samego siebie. :) 






Po więcej szczegółów zapraszam na stronę: 



http://sodastream.pl/







25 listopada 2015

Tarta ziemniaczano-porowa z boczkiem na cieście francuskim


Fenomenalna!!!! Tak, powiem Wam nieskromnie, że wyszła fenomenalna!!! Cudownie chrupiące ciasto francuskie, a w nim zatopiony farsz na bazie ziemniaków, chrupiącego boczku i cebulki.
Nie liczyłam ile ma kalorii - pewnie z milion, ale co tam :) Raz na jakiś czas można się skusić :) Bardzo, ale to bardzo Wam polecam :)

Składniki:
275g ciasta francuskiego (domowe -klik lub gotowe)
1 por
1 cebula
125g boczku (wędzony lub surowy) +kilka plastrów do dekoracji
85g puree z dyni (klik)
100ml mleka
2 łyżki śmietany 18%
1 jajko
sól, pieprz
rozmaryn
ok 10-12szt dużych ziemniaków (tj.: 500g +3szt do dekoracji - waga po ugotowaniu)
odrobina tartego parmezanu 
gorgonzola (opcjonalnie)
2-3 łyżki masła do smażenia

Formę do tarty dokładnie natłuścić i wysypać kaszą manną. Spód i boki dokładnie wylepić ciastem francuskim. Spód ponakłuwać widelcem.
Ziemniaki ugotować (najlepiej w mundurkach ale mogą być tez już wcześniej obrane). Trzy z nich odłożyć do dekoracji, a pozostałe pokroić w większą kostkę.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni (góra dół)
Boczek pokroić w kostkę i podsmażyć. Pora pokroić w piórka, a cebulę w kostkę i również podsmażyć.
Wymieszać z ziemniakami, dodać puree z dyni. Doprawić solą, pieprzem i odrobiną rozmarynu
Nadzienie rozłożyć na cieście francuskim.
Mleko, śmietanę i jajko dokładnie zmiksować. Doprawić solą i pieprzem. Zalać tartę. Wierzch udekorować plastrami ziemniaków (tych wcześniej odłożonych). Całość spryskać masłem czosnkowym w sprayu (lub ułożyć kilka wiórków z masła zwykłego). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 25 minut. Po tym czasie zapiec wierzch jeszcze przez ok. 3-4 minuty do zezłocenia ziemniaków. Podawać udekorowane plastrami zapieczonego boczku i świeżych gałązek rozmarynu. Można również pod koniec pieczenia dodać odrobinę gorgonzoli. Smacznego :)











17 listopada 2015

Tort ananasowy



Jakiś już czas temu obiecałam Wam ten wpis ale jak zwykle w natłoku spraw codziennych gdzieś mi to umknęło.... Dalej nie mam przekonania czy powinien się pojawić gdyż nie mogę wesprzeć się zdjęciami - zwyczajnie nie zdążyłam ich zrobić ;) Ponieważ jednak o przepis prosiliście a tort wyszedł świetny i na bank jeszcze go zrobię to postanowiłam podzielić się nim z Wami. Zdjęcia ostatecznie przecież zawsze będę mogła zmienić ;) Skusicie się? Bardzo Wam polecam :)



Składniki na biszkopt:
5 jajek
szczypta soli
3/4 szkl (160g) cukru
3/4 szkl (100g) mąki pszennej tortowej
1/4 szkl (35g) mąki ziemniaczanej

Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę ze szczypta soli. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, a następnie kolejno żółtka. Obydwie przesiane i wymieszane mąki dodawać stopniowo i mieszać szpatułką lub bardzo delikatnie robotem na najniższych obrotach.
Dno tortownicy (24cm) wyłożyć papierem do pieczenia, boków nie natłuszczać i wylać ciasto. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temp. 175-180 stopni przez ok. 30 minut (do momentu suchego patyczka).
Gorący biszkopt wyjąć z piekarnika i z wysokości ok. 60 cm opuścić je w formie na podłogę. Wyłączyć piekarnik, wstawić tam ponownie biszkopt i pozostawić do wystudzenia przy otwartych drzwiczkach piekarnika. Wyjmować z formy po całkowitym wystudzeniu. Przekroić na 3 blaty.


Składniki na masę:
1 litr śmietany kremówki 36%
1/2 szkl. cukru pudru
2 łyżeczki żelatyny
sok z 1/2 cytryny
70ml likieru advocat (klik)
1 puszka ananasa

ponadto:
kwiaty z suszonego ananasa do dekoracji
liści z ananasa do dekoracji

Ananasa odcedzić (syrop zachować) i pokroić w kostkę. Ułożyć go na ręczniku papierowym i osuszyć lekko z nadmiaru zalewy.
Śmietanę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier.
Likier wlać do pojemnika z miarką dorzucić do niego pokrojonego ananasa w takiej ilości by dopełnić do 100ml. Dodać sok z cytryny i zmiksować. 
Wsypać żelatynę i wymieszać. Poczekać aż napęcznieje. Następnie lekko (!) podgrzać np w mikrofalówce i wymieszać raz jeszcze. Dodać do ubitej kremówki o dobrze wymieszać.

Pierwszy blat biszkoptowy przełożyć na podstawę tortową. Naponczować go lekko zalewą spod ananasów. Cieniutko posmarować kremem, a następnie wyłożyć połowę drobno pokrojonych ananasów. Znów nałożyć krem i wyrównać. Przykryć drugim blatem biszkoptowym. Powtórzyć znów czynności: ponczujemy, cieniutko smarujemy kremem, wykładamy ananasa i kolejną porcję kremu wraz z ostatnim naponczowanym blatem. Kremem cieniutko smarujemy boki i wierzch.
Tylkami dekoratorskimi dekorujemy boki i wierzch. Wstawiamy do lodówki na całą noc. Przed samym podaniem dekorujemy dodatkowo kwiatami suszonego ananasa i jego liśćmi.



Jak wykonać kwiaty z suszonego ananasa:

1 świeży dojrzały ananas
 


Ananasa dokładnie obrać. Łyżeczką lub małym nożykiem powycinać oczka. Pokroić w możliwie najcieniej w plastry nie grubsze niż 3 mm. Piekarnik rozgrzać do 100 stopni z termoobiegiem.
Plastry ananasa wyłożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Papier można bardzo delikatnie natłuścić. Suszyć ok 45 minut co 15 minut odwracać. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 50 stopni, a plastry wyjąc i przełożyć do foremek mufinkowych. Suszyć ok. 1,5 godz a następnie wyłączyć piekarnik i pozostawić je w nim na noc.
Kwiatami dekorować tort bezpośrednio przed podaniem żeby nie zdążyły nawilgnąć.






5 listopada 2015

Muszle makaronowe ze szpinakiem w sosie serowym



Dzisiaj był wyjątkowo ponury i pochmurny dzień. Takie z rodzaju tych, co to idealnie do nich pasuje kocyk, książka i ciepłe skarpetki... Niestety... plan napięty i kocyk z książką musiałam odłożyć na bliżej nieokreślony termin. Pomiędzy jednym a drugim wyjściem z domu przygotowywałam kolejne etapy...Wieczorkiem mogłam się cieszyć smakiem najlepszej zapiekanki jaką w ostatnim czasie jadłam :) Cztery rodzaje sera, szpinak, muszle makaronowe i duuuużo kremówki :) Tak :) To nie jest dietetyczny posiłek, ale właśnie takiego dzisiaj potrzebowałam....Pietruszkę zjem jutro ;)
Bardzo, bardzo Wam polecam :)


Składniki na farsz:
450g szpinaku mrożonego rozdrobnionego
1 łyżka masła
250g sera ricotta
1 duży ząbek czosnku
sól, pieprz

ponadto:
400g makaronu duże muszle
kawałek sera cheddar



Makaron wrzucić na osolony wrzątek. Gotować ok 6 minut (przy zalecanym czasie 8 minut). Powinien być tylko lekko podgotowany, a nie ugotowany całkowicie. Odcedzić.

W rondelku rozgrzać masło. Na gorące wrzucić szpinak i chwilę dusić. Dodać przeciśnięty czosnek i ricottę. Chwilkę odparować. Doprawić. Farsz przełożyć do miski.

Składniki na sos:
115g sera z błękitną pleśnią
100g sera topionego
50ml mleka 
330ml śmietany 30%
pieprz młotkowany z kolendrą
sól



W rondelku w którym robiliśmy farsz rozpuszczamy sery z dodatkiem mleka, następnie dodajemy kremówkę i miksujemy na gładko. Doprawiamy młotkowanym pieprzem i leciuteńko solą.

Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni (góra-dół).
Naczynie żaroodporna natłuszczamy olejem lub spryskujemy masłem czosnkowym w spray'u.
Do muszli makaronowych nakładamy łyżeczką farsz szpinakowy. Układamy je kolejno ciasno obok siebie a następnie drugą warstwę. Całość zalewamy sosem tak by przykrył możliwie wszystkie muszle. Naczynie przykrywamy i wstawiamy do lekko już nagrzanego piekarnika (nie całkowicie nagrzanego ale już ciepłego. Przy zbyt gwałtownej zmianie temperatur naczynie może nam pęknąć.)
Zapiekać ok 25-30 minut. Po tym czasie makaron powinien być już mięciuteńki.
Wyjąć naczynie, zetrzeć na wierzch odrobinę sera cheddar i wstawić ponownie na 5 minut belem zapieczenia góry. Podawać od razu. Smacznego :)