Przepyszne bułeczki z nadzeniem borówkowym lub jagodowym (jak kto woli ;) ) Myślę że doskonale by smakowały również z malinami lub np serem. Ja dzisiaj postanowiłam wykorzystać jeżyny, które zostały mi z nalewki jeżynowej. Wyszły genialne :) Jednak nie miałam odwagi ich podać dzieciom, a sama również jadłam dopiero upewniwszy się, że nie będę prowadziła samochodu ;) Przepis znaleziony na blogu Fuzja Smaków. Polecam baaaardzo :)
Składniki na ok 12 bułeczek:
1 jajko
100g masła
1 łyżka oleju
3/4 szkl. mleka (ja dałam pełną szkalnkę)
700g mąki pszennej
70g drożdży świeżych
4 czubate łyżki cukru pudru
Składniki na nadzienie:
600g owoców (borówki, maliny, jeżyny)
2 płaskie łyżki cukru pudru
1 czubata łyżka mąki pszennej
Składniki na kruszonkę:
2 łyżki cukru kryształu
2 łyżki masła
mąka (tyle żeby powstała kruszonka)
dodatkowo:
1 jako do posmarowania
Do rondelka wlać mleko, olej i pokrojone masło. Roztopić i wystudzić. Drożdże rozetrzeć z 1 łyżeczką cukru i 1 łyżeczką letniej wody. Odstawić na ok 5-10 min aż zaczną "pracować". Mąk przesiać razem z cukrem pudrem, dodać sól oraz wlać wcześniej wystudzone mleko z masłem oraz drożdże. Wymieszać bardzo dokładnie. Jeśli ciasto jest zbyt sztywne dodać letniego mleka. (ciasto powinno być miękkie i sprężyste). Dobrze wyrobione odstawić pod przykryciem do podwojenia swojej objętości (ok 2 godz).
W tym czase przygotować nadzienie. Umyte i osuszone owoce wymieszać z cukrem i mąką.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na osypany mąką blat i lekko wyrobić formując wałek. Podzielić go na ok 100g kawałki (u mnie wyszło 12 szt). Z każdego kawałeczka zrobić placuszek o grubości ok 0,5 cm. Nałożyć nadzienie i dokładnie skleić (zlepienie dajemy pod spód). Uformować bułeczkę i układać na blaszce wyłożonej papierem lub matą do pieczenia. Bułeczki odstawić n ok 30 min do napuszenia. Po tym czasie posmarować je roztrzepanym jajkiem i posypac kruszonką. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 30 min do momentu gdy ładnie się zarumienią.
Smacznego :)
Jagodzianki z jeżynami... to może 'jeżynianki'? ;P
OdpowiedzUsuńPiekłam z tego samego co Ty przepisu, ale bułeczki z musem śliwkowym - pyszne!
I co fajne - z wyrobionym jeszcze surowym ciastem da się łatwo 'współpracować', a i po wypieczeniu nie ma przykrych niespodzianek :]
Pozdrawiam,
N.
Pięknie Ci wyrosły ;) I bardzo podoba mi się nazwa 'jeżynianki" od N. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeżynianki :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie Ci wyszły!!! Wyglądają jak namalowane :)
Cudnie wyglądają! I ta kruszonka na wierzchu!:) Te z miałam plan je upiec, ale mi jeżyny 'wyszły' i nie wróciły...:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Te bułeczki wyglądaja niesamowicie:) ....a ja w tym roku ani jednej jeżyny nie zjadłam:)
OdpowiedzUsuń