Uwielbiam bób. Zawsze czekam na niego niecierpliwie, a gdy się już pojawi nie mogę się mu oprzeć. Tegoroczny sezon zaczęłam od kuchni góralskiej i propozycji zaczerpniętej z książki Wandy Czubernatowej "Góralskie jadło na co dzień i od święta". Polecam Wam i to baaaaardzo :)
Składniki:
500g bobu
1/2 łyżki soli
200g baleronu lub boczku
3 cebule
Bób umyć i wrzucić na wrzątek. Gotować ok. 20 minut, a pod koniec gotowania posolić wodę. W międzyczasie podsmażyć boczek pokrojony w kostkę i cebulę pokrojoną w piórka. Odcedzić bób i dodać do boczku i cebuli. Wymieszać i doprawić jeszcze ewentualnie solą i pieprzem. Posypać pietruszką. Podawać koniecznie z kwaśnym mlekiem. Smacznego :)
i taki bób je się z łupinkami? nigdy nie jadłam łupinek...
OdpowiedzUsuńtak ten je się z łupinkami :) Tak po góralsku :D
UsuńMoj Mezczyzna nie jest wielkim fanem bobu, ale moze w takiej wersji by mu zasmakowal?
OdpowiedzUsuńFajny przepis , bób lubie , a wiec wypróbuje Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubie bób... Też zjadam łupinki, a co tam :)
OdpowiedzUsuńMam boczek, mam bób i cebula jest... Ale do czego to podać? Ja bym zjadła samo, ale chłop będzie marudził...
Zrobię! Zrobię może nawet jutro:D
Pchwalę się jak wyszło :)
Koniecznie daj znać :)
UsuńTak przyrządzonego bobu jeszcze nie jadłam a szkoda, bo wygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńojej, ale świetny!
OdpowiedzUsuńten bób ma moc!
Ależ ciekawe zestawienie! Nigdy nie jadłam tak podanego. Super, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńBób lubię, a jak jem to tylko po prostu ugotowany w osolonej wodzie.
No własnie ja tez najczęściej taki "z wody" :) Ten strasznie wszystkim smakował :)
Usuń