Uwielbiam domowe wędliny i mięsa. Boczuś to jeden z moich ulubionych rarytasów, ale z oczywistych względów nie piekę go zbyt często ;) W jednym z wczesnych wpisów blogowych pojawił się przepis na klasyczną jego wersję (klik) . Niedawno rolada boczkowa wpadła mi w oko u Domi w kuchni i postanowiłam skorzystać z jej przepisu. Troszkę dodałam od siebie i powiem Wam, że jeśli podobnie jak ja baliście się rolad to odważcie się bo, nie ma czego się bać. Są banalnie proste w przygotowaniu, a pyszne!. Polecam Wam baaardzo :)
Składniki:
1,5 kg płat surowego boczku
1,5 - 2 płaskie łyżki soli
3 łyżki suszonego majeranku
4 ząbki czosnku przeciśnięte
1 łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
odrobina pieprzu (opcjonalnie)
odrobina pieprzu (opcjonalnie)
W moździerzu utrzeć dokładnie wszystkie przyprawy i natrzeć nimi dokładnie boczek od strony bez skóry. Ciasno zwinąć, związać sznurkiem lub wsadzić do specjalnej siatki wędliniarskiej. Natrzeć zewnątrz i wsadzić do rękawa do pieczenia dokładnie zawiązując z obydwu stron. Boczek wsadzić do lodówki na 24 godziny.
Po tym czasie boczek w rękawie umieszczamy na brytfannie lub w naczyniu żaroodpornym, ustawiamy temp. 180 stopni i pieczemy przez 2,5 godziny. Po tym czasie przecinamy rękaw i lekko go rozchylamy. Boczek wstawiamy ponownie na 15 minut tym razem na opiekanie. Upieczony boczek wystudzić i kroić. Smacznego :)
Piękny kawał boczku! Cieszę się, że przepis się przydał, ja tę roladę uwielbiam, mogłabym jeść i jeść, dlatego zawsze dla nas dwojga robię jedynie z 500g boczku :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł dla mięsożerców:)
OdpowiedzUsuńAle kawał mięcha! No no no : )
OdpowiedzUsuńdariawkuchni.
Witaj.Dzięki ,że zrobiłaś zdjęcie tej siatki wędliniarskiej teraz wiem czego szukać:)
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie, nie wiem dlaczego z oczywistych względów nie pieczesz go zbyt często. Ja, a raczej my prawie raz w tygodniu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bo zjadłabym cały ;)
UsuńNo i co, że jest środek nocy i jadłam kolację. Bosszsz, jaki on cudny! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. :) Wyszedł pyszny! :) A jak pięknie wygląda. :) Dzięki za inspiracje.:) Ostanio zobaczyłam go u Ciebie na FB i nie mogłam się oprzeć. Eliza, przy okazji Zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt, spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze. Pozdrawiam serdecznie, Kasia
OdpowiedzUsuńKasiu nawet nie wiesz jak się cieszę że Ci smakował :)
UsuńBardzo pięknie dziękuję :) Ode mnie również przyjmij najserdeczniejsze życzenia, zdrowych, szczęśliwych i radosnych Świąt :)
Robię już nie-pamiętam-który-raz. Mama zawsze robiła, lecz przyprawy były na oko i różnie później wychodziło. A u Ciebie wyważone świetnie. dziękuję za przepis :) Niedługo zamieszczę efekty u siebie, oczywiście z adnotacją od kogo mam przepis :)
OdpowiedzUsuń