Chodziły mi po głowie już od jakiegoś czasu. Ptysie w podobnym klimacie znalazłam tutaj (klik), jednak ja zdecydowałam się na swój sprawdzony przepis na ciasto, zastępując część mąki kakao i lekko go dosładzając, a i krem zmieniłam po swojemu :) Wyszło cudownie. Mocno czekoladowe ciasto idealnie przełamane jest delikatną słodyczą kremu. Ptysie równie pysznie smakują przełożone kremem karpatkowym (klik), bitą śmietaną lub kremem truskawkowym z dodatkiem świeżych owoców. Polecam Wam baaaaaardzo :)
Składniki na ciasto:
1 szkl wody
125g margaryny
2/3 szkl. mąki pszennej
1/3 szkl kakao
4 jajka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżki cukru
Margarynę i wodę zagotować. Na wrzątek wsypać mąkę i wciąż gotując na
wolnym ogniu ciągle mieszać, aż masa stanie się gładka i lśniąca. Następnie zdjąć z ognia, dodać cukier i zmiksować. Lekko przestudzić. Nie
przerywając miksowania wbijać kolejno po jednym jajku. Utrzeć gładkie
ciasto.
Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto
przełożyć do worka cukierniczego z końcówką o nr 2c lub 1M i wyciskać okrągłe ptysie (z podanych proporcji powinno wyjść ok 17-18 sztuk ptysi)
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 25 min w temp. 220
stopni. Wyjąć i wystudzić. Przekroić wzdłuż na pół.
Składniki na krem:
330g śmietany kremówki 30%
250g serka mascarpone
1 szkl puree z dyni (klik)
4 łyżki cukru
2 łyżeczki żelatyny
szczypta cynamonu (opcjonalnie)
Śmietanę ubić na sztywno Pod koniec ubijania dodać cukier puder. Serek zmiksować krótko. Partiami dodawać puree delikatnie mieszając łyżką. Gdy już się połączy zmiksować. Żelatynę namoczyć w 1 łyżce zimnej wody i odstawić na 10 minut. Po tym czasie rozpuścić ją w kąpieli wodnej, a gdy będzie już całkowicie gładka i płynna dodać do niej łyżkę ubitej śmietany i wymieszać. Dodać całość do pozostałej śmietany i zmiksować krótko. Śmietanę połączyć z masą serowo-dyniową i zmiksować. Jeśli chcemy można dodać odrobinę cynamonu. Jeśli krem tego wymaga wstawić na chwilkę do lodówki, jeśli jest wystarczająco sztywny przełożyć go do rękawa cukierniczego i przekładać nim ptysie. Całość schłodzić w lodówce. Przed podanie wierzch każdego oprószyć cukrem pudrem. Smacznego :)
Mmm, wyglądają cudownie z tym intensywnie pomarańczowym nadzieniem :) Musiały smakować wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńSa przepiekne :) Polaczenie ptysia z musem .... hmmmm mniam :) Az sie ma ochote wprosic do Ciebie na deser ;) Pzdr my simple cuisine
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że ptysi w wersji czekoladowej nie jadłem, a w połączeniu z dynią to już wcale. Kusząca propozycja. ;)
OdpowiedzUsuńjeju, doskonałe ptysie:) achhhhh
OdpowiedzUsuńGenialne!!!! Nadzienie mniam ;-)
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego - odrazu subskrybuje :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie przepada za zostawianiem linków do siebie, ale w innym wypadku ciężko byłoby się nam wszystkim znależć:)
U mnie jest mix kuchni,moody, kosmetyków itp. jeśli masz ochote sprawdzić to zapraszam :)
mybeautyjoy.blogspot.co.uk
Fantastyczne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! A kolor kremu genialny. :)
OdpowiedzUsuńobłędne! mam jeszcze ogromną dynię i zbieram przepisy, tak żeby ją wykorzystać. Zrobię je na pewno!
OdpowiedzUsuńOblednie wygladaja! Ciasto ptysiowe lubie (i ono lubi mnie, a to juz cos, bo przeciez bywa kaprysne), wiec mysle, ze przetestuje ten przepis :)
OdpowiedzUsuńObłędne, obłędne, obłędne!:)
OdpowiedzUsuńDziewczyno jesteś niesamowita!!!!Takie pomysły każdego dnia SUPER!!!
OdpowiedzUsuń:) Bardzo dziękuję :) Szalenie to miłe :)
UsuńJesteś niezwykłą dziewczyną!Takie pomysły że nie nadążam! SUPER!!!
OdpowiedzUsuń