Małże to nie moja bajka... wielokrotnie to podkreślałam że nie jestem w stanie się do nich przekonać... Uwielbia je natomiast mój mąż i dzisiejsza propozycja jest właśnie dla amatorów tych właśnie owoców morza. Dzisiejsze danie jest luźną interpretacją przepisu Alfonso Iaccarino szefa kuchni "Don Alfonso 1980" Polecam baaardzo :)
Składniki:
300g małży ( u mnie mrożone wstępne podgotowane i glazurowane)
2 średnie cukinie
1 mała cebulka
1 ząbek czosnku
100 ml oliwy
makaron tagliatelle (u mnie razowy)
Małże wyjąć z zamrażalnika i przelać na sitku wrzątkiem. Odstawić. Cukinie umyć i pokroić w plastry (jeśli plastry są bardzo duże to można przekroić je na pół). Podsmażyć na rozgrzanej oliwie ok 15 minut. Wyjąć. Do oliwy dać pokrojony na 4 ćwiartki czosnek i chwilę go smażyć a następnie wyjąć. Wrzucić pokrojoną drobniutko cebulkę i chwilkę podsmażyć, dodać małże i dusić najpierw pod przykryciem 10 minut a następnie zdjąć pokrywkę i jeszcze chwilę smażyć. Dodać cukinię. Doprawić solą i pieprzem. Makaron ugotować al dente. Wymieszać z małżami. Podawać od razu.
Smacznego :)
Nie wiem, czy bym się odważyła zjeść z małżami,ale bardzo pysznie to danie wygląda na zdjeciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Ja bardzo lubie malze, niestety Mezczyzna nie podziela mojej pasji, wiec przyrzadzam je tylko, kiedy wyjezdza, dla siebie. Twoj makaron wyglada oblednie!
OdpowiedzUsuńWyborne połączenie;)
OdpowiedzUsuńTe małże wyglądają obłędnie...cudowne połączenie smaków
OdpowiedzUsuńja jestem za! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Tapenda
spaghetti i małże..zdecydowanie moje smaki, to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie :) a same zdjęcia mega apetyczne :)
OdpowiedzUsuń