Gdy zobaczyłam go pierwszy raz na blogu
Pretty Baked oczarował mnie do tego stopnia, że nie mogłam przestać o nim myśleć. Płonąca beza szwajcarska zwaliła mnie z nóg. Jednak dopiero dzisiaj tort doczekał się swojej premiery u mnie. Urodziny męża były idealna okazją by go zrobić. Ciemne mocno kakaowe blaty, w towarzystwie czekoladowej wiśni i kremu chałwowego, tworzą niepowtarzalny smak, a szwajcarska beza wygląda fenomenalnie. Przepis na sam tort pochodzi z bloga
Moje Wypieki, jednak na swoje potrzeby zwiększyłam proporcje ciasta dostosowując je do tortownicy 24 cm. Tort jest mocno słodki - jeśli ktoś nie lubi chałwy raczej mu nie podejdzie, bo jest ona bardzo mocno wyczuwalna. Ale jeśli takie smaki wpasowują się w Wasz gust - polecam baaaardzo :)
Składniki na biszkopt:
7 jajek
1 szkl cukru
3/4 szkl mąki pszennej
troszkę więcej niż 1/3 szkl mąki ziemniaczanej
troszkę więcej niż 1/3 szkl kakao
szczypta soli
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Następnie powoli wsypywać partiami cukier cały czas miksując. Kolejno dodawać żółtka, a na koniec przesiane i wymieszane obydwie mąki i kakao. Ciasto przelać do natłuszczonej i wysypanej kaszą manną tortownicy (24cm). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 35-40 minut w temp 180 stopni do suchego patyczka. Po tym czasie wyjąć i tortownice razem z upieczonym biszkoptem upuścić równo na podłogę z wysokości ok 60 cm. Wstawić ponownie do wyłączonego piekarnika i studzić z uchylonymi drzwiczkami. Po wystudzeniu wyjąc z tortownicy i przekroić wzdłuż na trzy blaty
Składniki na krem chałwowy:
2 wyparzone jajka
125g masła
125g masła roślinnego
2/3 szkl cukru
350g chałwy pokruszonej
2 łyżki likieru kawowego
Masła utrzeć do białości. Jajka ubić na parze na puszystą masę razem z cukrem. (wbijamy jajka do miseczki i umieszczamy ją nad gotującą się wodą tak by dno nie dotykało wrzątku). Gdy będą już gęste zdejmujemy z ognia i studzimy. Następnie jajka dodajemy do masła cały czas miksując. Na koniec dodajemy likier i pokruszona chałwę. Dokładnie wymieszać.
Składniki na poncz:
100ml likieru kawowego
100ml mocnej herbaty
Wymieszać i naponczować dokładnie blaty tortowe
do przełożenia:
240g konfitury wiśniowej
1 łyżka kakao
Konfiturę podgrzać z 1 łyżką kakao. Jeśli konfitura jest wyjątkowo rzadka można dodać 1 łyżeczkę żelatyny wcześniej namoczoną w minimalnej ilości wrzątku. Wymieszać całość i wystudzić. Podzielić na pół.
Blaty tortowe naponczować.Na pierwszy blat ciasta wykładamy połowę czeko-wiśni, wyrównujemy i przykrywamy troszkę mniej niż połową kremu. Wyrównujemy i kładziemy kolejny blat, smarujemy czeko-wiśnią i znów masa. Przykrywamy ostatnim krążkiem. Wierzch i boki smarujemy pozostałym kremem. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Składniki na bezę szwajcarską:
4 duże białka
200g cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
W kąpieli wodnej umieszczamy białka, cukier i ekstrakt. Mieszamy rózgą cały czas do momentu rozpuszczenia pilnując by cukier nie osadzał się na ściankach miseczki.
Gdy cukier jest już całkowicie rozpuszczony zdejmujemy z ognia i miksujemy na najwyższych obrotach 8-9 minut. Przez ten czas białka powinny wystygnąć i zgęstnieć. Mają być bardzo sztywne i błyszczące.
Tort wykładamy na paterę. Dól zabezpieczamy papierem do pieczenia podkładając go dookoła tak, by piana bezowa nie ubrudziła nam patery. Później łatwo wyjmiemy kawałki papieru.
Większością białek smarujemy boki i wierzch tortu. Pozostałą pianę wykładamy rękami w taki sposób by palcami formować coś na kształt ostrych kolców. Powinny być dookoła tortu. Gdy jest już gotowy, palnikiem spożywczym przypalamy dookoła końce białek w zadowalający sposób.
Smacznego :)