Znalazłam na targu piękne trzy pęczki szpinaku i już przy kupowaniu wiedziałam, że wkrótce przybiorą postać farszu do pierogów :) Chodziły za mną już od baaaardzo dawna. Chyba nie nacieszyłam się wystarczająco ostatnim kulebiakiem który zniknął zdecydowanie za szybko ;) Dzisiaj też nie było lepiej. Większość zniknęła jeszcze ciepła, tylko kilka zostało by nacieszyć co niektórych na zimno ;) Ciasto jest na bazie tego jakie robiłam kiedyś do ciasteczek "kopertek" z jabłkiem. Zrezygnowałam tylko z cukrów zastępując je solą. Farsz natomiast to mój uniwersalny sposób na szpinak, podobny do tego w kulebiaku. Polecam Wam baaaardzo :)
Składniki na ciasto:
2,5 szkl. mąki pszennej
250g masła lub margaryny
250-270g sera białego twarogowego
szczypta soli
Ser zmielić dokładnie przy pomocy malaksera. Dodać pozostałe składniki i wyrobić dokładnie gładkie ciasto. Ulepić kulę, zawinąć w folię i wstawić na min 1 godz. do lodówki
Składniki na farsz:
ok.400g szpinaku
270g sera feta
2-3 cebule
2-3 ząbki czosnku
sól, pieprz
ponadto:
1 jajko do posmarowania
sezam i czarnuszka do posypania
Cebule drobno pokroić i podsmażyć na złoto na oliwie. Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty czosnek i smażyć jeszcze chwilę. Zdjąć z ognia. Szpinak dokładnie umyć. Liście pokroić i wrzucić na odrobinę rozgrzanej oliwy. Dusić pod przykryciem chwilkę następnie wlać odrobinkę (2-3 łyżki) wody, zdjąć pokrywkę i podsmażyć. Dodać cebulkę z czosnkiem, delikatnie doprawić (uwaga na sól bo feta jest słona). Zdjąć z ognia i dodać pokrojoną w kosteczkę fetę. Wymieszać. Ewentualnie doprawić jeszcze raz i przestudzić.
Ciasto wyjąć z lodówki. Rozwałkować na grubość ok 0,5 cm. Szklanką wycinać krążki. Nakładać na każdy po 1 łyżeczce farszu i sklejać jej drugim końcem lub palcami. Układać na wyłożonej matą do pieczenia blaszce. Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem lub czarnuszką. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 20-25 min w temp. 200 stopni na złoto.
Podawać z kefirem. Smacznego :)
Pierogi ze szpinakiem i fetą to jedne z moich ulubionych, pieczonych jeszcze nie próbowałam, ale twoje wyglądają bardzo kusząco :)!
OdpowiedzUsuńO, to musi być dobre, bardzo dobre! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Bardzo lubię to połączenie, z ciasta francuskiego musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńNacieszyc można tylko oczy bo.....nietety wszystko juz zjedzone ;
OdpowiedzUsuńnie jadłam jescze nigdy takich pieczonych pierożków.
OdpowiedzUsuńTwoje mają bardzo wysmakowane nadzienie ;]
Wspaniale! Takie pierogi to ja bardzo chetnie :)
OdpowiedzUsuńOoooo... widzę, że obie mamy smaka na fetę :) Przepis muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie fety, szpinaku i czosnku. Pieczonych pierogów jeszcze nie robiłyśmy. Czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNo to już wiemy, co u nas dzisiaj na kolację :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo zgrabne Ci wyszły. no i to nadzienie! mniam
OdpowiedzUsuńWyglądają po prostu bosko, a do tego pyszne nadzienie!
OdpowiedzUsuń