U mnie w domu placki ziemniaczane zawsze jadło się "na ostro". Dodatkiem były sosy mięsne, gulasz, sosy grzybowe lub po prostu keczup ;)
Kiedyś znajomym zaproponowałam takiego placka "na ostro" i popatrzyli na mnie jak na kosmite. Okazało się, że z kolei oni nigdy nie jedli placków ziemniaczanuch inaczej jak tylko na słodko: ze śmietaną i cukrem. Hmmmm Powiem tak... zjadłam wtedy na słodko ale chyba jednak wolę po swojemu ;) Na słodko to jadam racuchy ;) Dziś proponuję Wam placki ziemniaczane "po mojemu" ;) Niby drobna zmana, a jakże wpływa na smak ;)
Składniki:
1 cebula
1 marchewka
100-150g ostrego żółtego sera
ok. 130g mąki2 jajka
sól, pieprz
Białka ubić na sztywno. Pozostałe składniki wsadzić do malaksera i drobno zmiksować (ale nie na papke). Jesli ktoś woli wyczuwalne większe kawałeczki to można zetrzeć na tarce. Dodać żółtka, mąkę i wymieszać. Na koniec dodać pianę z białek i doprawić. Smażyć z obydwu stron na rozgrzanym oleju.
Podawać dowolnie :) Doskonałym pomysłem jest też posypanie placków utartym serem feta, posypanie kiełkami np. rzodkiewki i udekorowanie małą ćwiartką pomidorka :)
Polecam :)
Witam!!!
OdpowiedzUsuńzrobilam, jaka ..pychaa!
Wygladaja smacznie .Napewno beda robione.Dzieki za super inspiracje kulinarne.
OdpowiedzUsuń