Po mojej ostatniej lekturze o klasztorze Benedyktynów ("Benedyktyńskie smaki i smaczki") coraz częściej sięgam po przepisy starozakonne. Jak do tej pory jeszcze się nie zawiodłam. Oczarowały mnie prostotą wykonania, a przy tym doskonałym smakiem. Dzisiaj proponuję Wam pochodzący właśnie z tej książki przepyszny krem z borowików... poezja....
Składniki:
200g świeżych borowików
2 łyżki masła
1 łyżka mąki
1 żółtko
1/2 szkl śmietany 30%
1 cebula
1200 ml bulionu drobiowego
sól, pieprz
Cebulę pokroić w drobną kosteczkę i podsmażyć (nie rumienić). Następnie dodać umyte i pokrojone w kawałki borowiki i chwilkę razem podsmażać. Wlać część (ok 1,5 szkl) bulionu i gotować pod przykryciem ok. 25 minut. Dolać resztę bulionu i zagotować.
Masło rozpuścić na patelni, dodać mąkę i chwilkę podsmażać cały czas mieszając. Dodać do zupy a całość zmiksować dokładnie blenderem. Zagotować i zdjąć z ognia. Żółtko (wcześniej jajko umyć dokładnie i sparzyć wrzątkiem) wymieszać dokładnie ze śmietanką i dolać do zupy. Dokładnie wymieszać i doprawić sola i pieprzem. (zupy nie zagotowywać by śmietanka się nie ścięła).
Zupę rozlać na talerze. Podawać z kleksem słodkiej śmietanki i groszkiem ptysiowym.
Smacznego :)
Jejku,jaki on musi byc pyszny i aromatyczny! Wygląda tak pysznie.:)
OdpowiedzUsuńPozdrówki:)
Krem z borowików zdecydowanie dobrze mi się kojarzy - przy takim mój M. mi się oświadczył:)
OdpowiedzUsuńZostałaś wyróżniona u mnie na blogu w kategorii Versitale Blogger =) więcej tu: http://elficzna.blogspot.com/2012/09/blog-post.html#links
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie za nominację :)
Usuńdziękuję serdecznie za nominację :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wypróbowałam przepis na krem borowikowy z powyższego przepisu, jest przepyszny!!! Trafiłam na Twojego bloga zupełnie przypadkiem, ale na pewno będę tu często zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :) Cieszę się że blog się spodobał i zapraszam :)
UsuńNiestety grzyby na zdjęciu to nie borowiki szlachetne (prawdziwki), a podgrzybki brunatne.
OdpowiedzUsuń