Ostatnio bardzo często wracam do smaków dzieciństwa... Dzisiaj postanowiłam przypomnieć Wam smak kostki kokosowej. Przez niektórych nazywana kokosankami lub kokoskami. Ostatnio nawet się dowiedziałam, że kostki kokosowe na świecie funkcjonują pod nazwą lamingtonów i pochodzą z Australii. Człowiek się uczy całe życie ... ;)
Moja propozycja pochodzi z nie tak dalekiego kraju, ale od mojej mamy ;) Myślę że większości z Was jest znany, ale warto go przypomnieć :)
Kosteczki wychodzą delikatne, mięciuteńkie, obłędnie pyszne.... Znikają tak szybko że trudno na prawdę sprawdzić jak smakują na 2-3 dzień kiedy to ponoć są najlepsze :) Polecam baaaardzo :)
Składniki na ciasto:
450g mąki
2 jajka
85g margaryny
250g cukru
3 łyżki płynnego miodu
3/4 szkl mleka
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (klik)
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia. Jajka ubić z cukrem i miodem na puszystą masę. Następnie dodać pokrojoną na małe kawałki margarynę i razem dobrze utrzeć. Następnie dodać mleko, ekstrakt, i przesianą mąkę. Całość zmiksować bardzo dokładnie na puszysta masę. Przelać do natłuszczonej i wysypanej odrobina kaszy mannej blaszki (25x35). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 20-25 minut w temp. 180 stopni. Wyjąć i wystudzić a następnie wyrównać ścinając wypukłe części i pokroić w kostkę o wymiarach boków ok. 4 cm (ścinki mogą posłużyć później do zrobienia np. pralin).
Składniki na polewę:
250g margaryny
1 szkl. cukru
1 szkl. mleka
50g kakao
kieliszek rumu lub wódki
ponadto:
ok.300g kokosu do obtoczenia
Margarynę, mleko i cukier zagotować. Zdjąć z ognia i dodać przesiane kakao. Wymieszać dokładnie rózgą. Krótko przestudzić , dodać alkohol i wymieszać raz jeszcze. Polewa jest dosyć rzadka - tak ma być ;)
Teraz należy postępować szybko i sprawnie. Przygotować sobie pokrojone kostki ciasta, na talerzu wysypać kokos. Na patyczek do szaszłyków nabijać kostkę i maczać dokładnie w polewie (nie trzymać jej bardzo długo - ma być tylko dokładnie z każdej strony zanurzona), wyjąć i posypywać dokładnie kokosem. Na koniec można obtoczyć dodatkowo. Tak samo postępować do wyczerpania składników. :) Gotowe kostki schłodzić :) Najlepiej smakują na drugi, trzeci dzień.... jak dotrwają ;)
Smacznego :)
nie powiem, są świetne!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ciastka z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńa ja niestety ich nie znam:( muszę kiedyś zrobić:)
OdpowiedzUsuńAle cudne ! Ja nie znam ich z dzieciństwa. Kojarzę tylko kostki galaretki. A lamingtony poznałam na blogach. Sama ich jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
kosteczka pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńZupełnie zapomniałam o kostkach! Smak dzieciństwa... :)
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa ;-)
OdpowiedzUsuńmoja mama robiła takie same, były pyszne! I faktycznie, znane mi pod nazwą: "kokosanki".
OdpowiedzUsuńAle mi przypomniałaś! ;)
Mam pytanie czy zamiast margaryny do ciasta i polewy można dać masło?
OdpowiedzUsuńRobilam wczoraj i dzis z samego rana byla kawka i ciacho -musze przyznac ze smaczne)))Na srodku ciasta zrobil mi sie zakalec ale odkroilam,schowalam dokupie herbatniki i na niedziele beda bajaderki he,he))
OdpowiedzUsuń