Moja córcia się rozłożyła :( Zawsze tak jest ilekroć komukolwiek się pochwalę że dzieci są zdrowe... Z przedszkola nici więc już wczoraj wieczorem jej obiecałam pieczenie pierniczków od samego rana... Radość była ogromna :) Myślałam, że jak zwykle chwilę ze mną posiedzi, a zaraz potem czmychnie gdzieś mówiąc że jej sie nudzi.... ale nie tym razem :D Sara towarzyszyła mi przez cały dzień w kuchni. Chciałam się Wam pochwalić że wszystkie pierniczki wycinała samodzielnie i zdecydowaną większość z nich dekorowała :)
Pierniczki wyszły idealnie mięciuteńkie, aromatyczne i pyszne. Przepis znaleziony już jakiś czas temu na blogu Moje Wypieki jednak dopiero teraz doczekał się swojego debiutu u mnie ;) Ciasto jest przyjemne w obróbce, nie klei się, jest plastyczne i miękkie. Im grubsze ciasto tym bardziej miękkie po upieczeniu będą nasze małe cuda :) Polecam bardzo :)
Składniki na ok 100szt:
550 g mąki
300 g miodu (ze sztucznym będą szybciej miękkie niz z prawdziwym)
100 g cukru pudru
120 g masła
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
60 g przyprawy do piernika (można dać mniej)
2 łyżeczki kakao (opcjonalnie)
Miód podgrzać z masłem do rozpuszczenia. Przestudzić. Wszystkie składniki bardzo dobrze wyrobic na gładkie ciasto. Wałkować podsypując mąką na grubośc ok 2-3 mm (im grubsze tym bardziej miękkie). Wykrawać pierniczki i układać na blaszce wyłozonej papierem lub mata do pieczenia. Piec w nagrzanym piekarniku w temp. 180 stopni przez ok 8-10 minut. Studzić na kratce.
Składniki na lukier:
1 białko
1 szkl cukru pudru
Cukier puder przesiać i rozetrzeć bardzo dokładnie z białkiem. Lukier nakładac do szprycy lub "tutki" papierowej i dekorować pierniczki.
*pierniczki z witrażykiem pieczemy w temp 150 stopni przez 11-12 minut (Do otworka wyciętego w środku pierniczka nasypujemy "z górką" pokruszonych landrynek. Po upieczeniu pozostawiamy je na blasze do wystudzenia.
*Jeśli nie będziemy dekorować pierniczków ale chcemy by się ładnie błyszczały smarujemy je przed pieczeniem roztrzepanym jajkiem
*Jeśli chcemy by nasze pierniczki wisiały na choince wówczas robimy otwór w pierniczku przed jego upieczeniem za pomocą słomki lub wykałaczki kręcąc nią.
Pierniczki przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku. Doskonale sie przechowują. Jeśli są twarde z czasem zmiękną.
Piękne pierniczki, kolorowe, śliczne. My tez niedługo pieczemy i będziemy zdobić.Uwielbiam to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zyczę zdrowia dla Córeczki.
pierniczki wspaniałe, kolorowe, super ozdobione, cudne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
ale śliczne pierniczki! :)
OdpowiedzUsuńOj, no u mnie jest tak samo, że jak tylko powiem, że Zuzia zdrowa, zaraz przestaje być zdrowa!
OdpowiedzUsuńPierniczki piękne, też je upiekłam, ale jeszcze nie doczekały się dekorowania, może w weekend...
I mówisz, że córcia sama dekorowała... no, no... wiadomo po kim ma talent!:)
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka dla małej!
pierniczki wyszły super!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń